Wyprowadziłam się z rodzinnego domu w połowie. Moja lepsza połowa, ta bardziej doskonała (czyt. moje książki) została.
Ku przerażeniu A., która nigdy rąk książkami nie brudzi, półka z książkami jak stała, tak stoi nadal na swoim miejscu. Czasem, odwiedzając rodziców, wychodzę, z którąś z nich. I tak mój odwieczny problem co teraz czytać? został zredukowany do kilku pozycji :)
Nie licząc oczywiście kilku książek czekających na czytniku. Mam w zwyczaju czytać jednocześnie jedną książkę papierową i jedną elektroniczną. W związku z tym, że prawie jednocześnie obie skończyłam czytać, znowu stoję przed fundamentalnym pytaniem co teraz czytać?
A na czytniku czeka Chmurdalia Joanny Bator i Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki Mario Vargas Llosy.
Więc, co czytać?
nawet nie wiedziałam, że kobieta w lustrze Schmitta jest taka obszerna ;)
OdpowiedzUsuńmiłego czytania!
Jak na Schmitta to bardzo obszerna :)
UsuńDziękuję!
"Połówka żółtego słońca" - intrygująco to brzmi!
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam inny problem - tak dużo książek, tak mało czasu...
Czasu na czytanie zawsze jest zbyt mało ;)
UsuńA książek jest coraz więcej zamiast coraz mniej...
A ta nigeryjska powieść już mnie intryguje od dobrych kilku lat, może czas w koncu na nią :)
A "Kobietę w lustrze" czytałaś? :) bo nie doczytałam się z tekstu :) bardzo mi się podobała i szczerze polecam!
OdpowiedzUsuńP.S. ;) niedziela była dobra :) a Tobie życzę spełnienia swojej własne obietnicy :)
Właśnie jest w kolejce do przeczytania. Teraz już zaczęłam "Połówkę żółtego słońca" i strasznie mnie wciągnęło, ale jak tylko skończę to biorę się za "kobietę..."
UsuńDzięki!