A mimo to, ten wyjazd był tym, czego w tamtym momencie potrzebowałam. Wróciłam odmieniona. Sama jestem zaskoczona zmianami, które we mnie nastąpiły. Może nie są one rażące dla otoczenia, ale dla mnie są bardzo widoczne. Teraz już się nie boję. Ani podejmować decyzji ani realizować swoich marzeń.
Czy jeszcze kilka miesięcy temu KTOŚ by przypuszczał, że tak świetnie sobie poradzę sama? Ja, która nie potrafiłam nawet zrobić zakupów dla siebie samej, nie myśląc o wszystkich wokół a na samą myśl o wyjściu samej z domu na spacer, dostawałam gęsiej skórki. Przez dwa miesiące pracowałam, zwiedzałam, oglądałam, poznawałam ludzi. Nieraz płakałam. Nieraz się zdziwiłam. Za to wiele razy się uśmiechałam, do człowieka, do sytuacji, obiektu, natury.
Tak, to był niezwykły czas. Chociaż, powrót do domu mnie również cieszy. Jeszcze kilka chwil i znowu będę się tutaj czuła, jak w domu.
Wanna.
OdpowiedzUsuń;)
Ale nie ma słoneczników ;)
A wiesz, że nawet mam zdjęcie słoneczników? Zostawię je na deser.
UsuńMniam ;)
UsuńŁasuch! ;)
UsuńZgadza się ;)
Usuń