sobota, 14 lipca 2012

Katharsis

Moje życie obecnie przypomina puzzle, które jeszcze parę chwil temu leżały na stole poukładane. Właściwie wystarczyło je przykleić na tekturkę i można by je powiesić na ścianie. Wisiałyby, tak już raz poukładane, do końca świata. Jednak przez te puzzle, zanim zdążyłam je pokleić, przeszło jakieś dzikie zwierzę. Porozrzucało fragmenty na cały pokój. Boję się, że niektóre elementy się przez to zgubiły. Trudno jest teraz poskładać te puzzle na nowo.

Są różne sposoby na poukładanie swoich spraw. Jednym z moich sposobów jest wędrówka po muzeach. Kiedy tylko się coś sypie, kiedy nie wiem co robić, jaką podjąć decyzję, chodzę jak opętana od muzeum do muzeum. Uwielbiam ten moment kiedy wchodzę w obraz. Poznaję bohatera przedstawienia. Zgaduję intencje oraz nastrój artysty w momencie popełniania dzieła. Jednym słowem, zajmuję swoją głowę losami wszystkich pań i panów na obrazach. Moja wyobraźnia wkracza w zupełnie nowe horyzonty. Pracuje tak intensywnie jak tylko się da. Słyszę głosy artystów i bohaterów. Najpierw robię się ciężka i przytłoczona od tego wszystkiego, ale po chwili wychodzę z muzeum lekka jak piórko. Katharsis.

Jestem pełna nowych sił i pomysłów. Myślę sobie. Muszę jeszcze poczekać z podjęciem decyzji. Spróbuję jeszcze raz. Tym razem inaczej. Nie wolno się poddawać. Chciałabym zrobić to. Moim marzeniem jest tamto.

W czwartek odwiedziłam Górnośląskie Muzeum w Bytomiu. Mimo, że mieszkam całkiem niedaleko, byłam tu pierwszy raz. Powiem szczerze, że jestem mile zaskoczona jakością sztuki w salach wystawowych. Muzeum nie odbiega dużo od muzeów narodowych. Są tu dzieła prawdziwych mistrzów. Wystarczy wymienić Fałata, Wyczółkowskiego, Gierymskiego, Malczewskiego, Pana i Panią Cybis, Chełmońskiego, Brandta. A to i tak nie wszyscy. Jest nawet popiersie autorstwa Dunikowskiego. Dowiedziałam się, że to, co widzimy na wystawie to około 20 procent całego zbioru muzeum.

Zobaczcie kilka obrazów, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie.




 











Bardzo, bardzo Wam polecam wizytę w bytomskim muzeum. Napiszę Wam troszkę więcej o tym muzeum. Na razie dzielę się jedynie swoimi odczuciami po mojej pierwszej wizycie w tym niezwykłym miejscu.

Jutro żagle.

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że wszystko co odwraca naszą uwagę od problemów obecnych - pomaga :) chodzi o swoisty reset. Męcząc się w ciągle tych samych myślach nie mamy szans na nowe spojrzenie :) dlatego warto się odrywać... ciekawy sposób... muzea.. :) Mieszkałam kiedyś w Rojcy i nie byłam do tą w Muzeum Chleba...

    P.S. Mimo, że zakupu dokonałam tydzień temu wciąż jestem dumna ze swojego wyboru :) dlatego bardzo dziękuję Ci za miłe słowa! Dla mnie to nie byle co! Tusz do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto znac cos co nam pomaga przetrwac trudny czas... A tak miedzy nami: wierze, ze bedzie dobrze i to bardzo!!!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne obrazy, pewnie też bym je wybrał. Bardzo podoba mi się porównanie z puzzlami. Podpisuję się pod tymi słowami, bo mam podobne doświadczenia.
    Będę wpadał, dziękuję i pozdrawiam wakacyjnie.

    OdpowiedzUsuń