środa, 5 czerwca 2013

Non camera? Jak to możliwe?

Kochani, czy wyobrażacie sobie, szczególnie dzisiaj, w dobie postępującej cyfryzacji, animację tworzoną bez użycia kamery (aparatu również, a nawet bez komputera)?

Zapraszam Was na krótką opowieść o niezwykle inspirującym artyście.


Na wystawę jednego z najbardziej rozpoznawalnych artystów polskiej szkoły animacji trafiłam przypadkiem. Kilka tygodni temu wybrałam się do Krakowa na wystawę zupełnie innego artysty, uprzejma pani w kasie, zapytała, czy nie chcę zobaczyć pozostałych wystaw czasowych. Różnica w cenie niewielka a na górze można się zapoznać z twórczością Antonisza. Skwapliwie przystałam na tą propozycję i ciągle chodziło mi po głowie: Antonisz, Antonisz, skąd ja go znam? Jestem pewna, że już gdzieś to słyszałam... I tak jakoś nie mogłam go przyporządkować do żadnej dziedziny aż do momentu, kiedy weszłam na górę i na korytarzu prowadzącym do sali były poustawiane telewizory, wtedy już wszystko wiedziałam!

Ale po kolei...

Żródło: http://krakow.gazeta.pl/krakow/51,35817,13744111.html?i=19
Julian Antonisz, a właściwie Julian Józef Antoniszczak, urodził się 8 listopada 1941 roku w Nowym Sączu a zmarł 31 stycznia 1987 w Lubniu. Wydaje mi się, że to czasy, w których przypadło tworzyć artyście uwarunkowały jego sztukę. Zaraz się przekonacie, skąd u mnie ta myśl. Najogólniej mówiąc był reżyserem eksperymentalnych animacji, konstruktorem, muzykiem i ... wynalazcą.Warto wspomnieć, że był jednym z założycieli, już legendarnego, Studia Filmów Animowanych w Krakowie.

Technikę, którą się posługiwał nazywamy non camera, co oznacza, jak się zapewne domyślacie, bez kamery. Polegała ona na tym, że obraz jest malowany, wydrapywany bądź rysowany bezpośrednio na każdej z klatek filmu, właśnie bez użycia kamery. Podczas nanoszenia obrazu na taśmę, można wykorzystać szereg technik artystycznych, takich jak drzeworyt, linoryt, czy miedzioryt. Możliwe było również tworzenie filmów kolorowych, poprzez wprowadzenie obok czerni transparentowych kolorowych farb graficznych.




Pewnie jesteście ciekawi, jaki efekt można uzyskać wydrapując obraz na czystej taśmie nitrocelulozowej 35 mm? Na początek zapraszam Was na Ostry film zaangażowany (1979).


Dlaczego non camera wydaje mi się być taka niezwykła? Jest kilka powodów, przede wszystkim angażuje twórcę w całościowy proces technicznego powstawania dzieła artystycznego i żadne urządzenie optyczne nie ingeruje w proces twórczy. Przecież towarzyszy jedynie gotowej animacji podczas jej wyświetlania z taśmy filmowej. 
Odpada deformujący zawsze oryginał graficzny balast kamer filmowych, sprzętu, reflektorów, obróbki laboratoryjnej taśmy i innych kosztownych i kapryśnych technik fotograficznych, kopii, negatywów, pozytywów, dających w efekcie jedynie katalogową reprodukcję grafiki, która w tym momencie przestaje być autentyczną i oryginalną a staje się żałosną kopią.
Po pierwszym kontakcie z jego animacją mieliście już okazję wychwycić cechy charakterystyczne dla całej twórczości Antonisza. Drażniący oko, pulsujący, rozedrgany obraz, chropawy, zgrzytliwy dźwięk muzyki wydrapywanej na taśmie, głos lektorki, która niekiedy z zająknięciami odczytuje tekst najeżony paranaukowym słownictwem i neologizmami.

Źródło: http://www.sonart.pl/static/obrazy/sztuka-film-animowany-julian-antonisz-jak-dziala-jamniczek-610-1.jpg

Bardzo ciekawym zjawiskiem jest jego pracownia. Pracował w pracowni, którą stworzył sobie na poddaszu krakowskiej kamienicy. Najważniejsze było jednak to, że wszystkie jego magiczne urządzenia (wspominałam, że był również wynalazcą, ale o tym za chwilkę) zamykane były w skrzyniach-walizkach. Dawało mu to możliwość indywidualnej pracy niezależnej od biurokracji, która była niewątpliwie problematyczna w czasach, których przyszło tworzyć Antoniszowi.

Obserwując jego twórczość oraz warsztat mamy obraz artysty "domowego", w sensie nieprofesjonalnego. Postaram się to wyjaśnić jaśniej. Antonisz świadomie kładł nacisk na powrót do anachronicznych, dawno przeżytych, metod pracy i jego działalność jest "majsterklepkowata", wyraźnie naznaczona ręką artysty. W swoich pracach specjalnie eksponuje ten nieprofesjonalizm i niedoskonałość swojej pracowni.

Tak, jak wspomniałam na początku, Antonisz był również wynalazcą. Podczas pracy wykorzystywał maszyny, które sam konstruował. Służyły mu one do fazowania, odbijania obrazu z matrycy na taśmę filmową, tworzenia rysunku dźwięku, rysowania bezpośrednio na taśmie filmowej i jeszcze inne cuda. Ich nazwy były równie intrygujące jak funkcje: pantograf-animograf, drukarka filmowa, dźwiękownica unikalna żyletkowa, chropograf skaningowy...
Maszyny te skonstruowane są z przedmiotów, chociaż całkiem zwyczajnych, to jednak dla takich konstrukcji nietypowych. Znajdziemy tam na przykład zakrętki od słoików :)







Zdjęcia pochodzą z: http://wydarzenia.o.pl/2013/01/antonisz-technika-jest-dla-mnie-rodzajem-sztuki-zacheta-warszawa/


Na wystawie można było zobaczyć również pomysłowniki Antonisza. Były to teczki, zeszyty, w których zapisywał swoje pomysły, scenariusze animacji, ale także takie jakieś zwykłe-niezwykłe myśli, które mu aktualnie chodziły po głowie.
Mam w domu pomysłownik, gdzie spisuję wszystkie pomysły, a potem, kiedy przychodzi moment, że trzeba robić film, to się wyciąga taki pomysł, piszę scenariusz, rozbudowuję.
Źródło: http://wydarzenia.o.pl/wp-content/i/2013/01/antonisz-technika-jest-dla-mnie-rodzajem-sztuki-eksponat-z-wystawy-2013-01-25-011-800x533.jpg


Przyznaję, że dla mnie twórczość Antonisza jest odkryciem. Nie jestem w stanie opowiedzieć Wam tutaj wszystkiego.  Posłuchajcie, jak jego córka o nim opowiada.



Na zakończenie jeszcze, chyba rzecz najbardziej interesująca, Manifest NON CAMERA:

Zarysowują się nowe możliwości penetracji technik grafiki artystycznej w dziedzinę filmu eksperymentalnego pozwalające każdemu grafikowi na realizację własnych autorskich filmów, we własnej pracowni z minimalnym nakładem czasu i kosztów. Filmów dających efekty plastyczne nieosiągalne żadnymi innymi sposobami.
Ciekawą, nową i bardzo obiecującą metodą realizacji filmów czysto graficznych (ruchomych grafik) jest odbijanie kadrów, obrazów, BEZPOŚREDNIO na czystej taśmie filmowej nitrocelulozowej 35mm. z małoformatowej płyty cynkowej, drzeworytu, linorytu, miedziorytu, kamienia litograficznego, sita, itd. Metoda ta umożliwia szybką (możliwość natychmiastowej kontroli wizualnej) realizację filmów dających interesujące graficznie efekty ekranowe nieosiągalne innymi metodami, przy czym odpada deformujący zawsze oryginał graficzny balast kamer filmowych, sprzętu, reflektorów, obróbki labolatoryjnej taśmy i innych kosztownych i kapryśnych technik fotograficznych, kopii, negatywów, pozytywów,dających w efekcie jedynie katalogową reprodukcję grafiki, która w tym momencie przestaje być autentyczną i oryginalną a staje się żałosną fotokopią.

To wszystko nie istnieje przy realizacji filmów metodą graficzną NON CAMERA dającą na ekranie bezpośrednią projekcję oryginału odbitego na taśmie. Metoda ta umożliwia również realizację filmów kolorowych (kolorowa grafika) poprzez wprowadzenie obok czerni, transparentowych kolorowych farb graficznych, a także udźwiękowienie filmu poprzez odbijanie obok obrazu na tzw. ścieżce dźwiękowej, znaków graficznych modulujących strumień światła padającego na fotoelement, odtwarzanych jako dźwięki z głośnika'kinowego (muzyka graficzna). Możliwości w tej dziedzinie są olbrzymie i mało zbadane.

Pewne trudności wynikające z małego formatu matryc, które muszą mieć wielkość kadru filmowego rekompensuje fakt że na jednej płycie cynkowej lub kamieniu litograficznym można skomasować cały film, który po jednym niegłębokim trawieniu można natychmiast odbić na taśmie filmowej, a po wyschnięciu farby można przystąpić do projekcji. Ponadto cały warsztat filmowo-graficzny można skomasować na małym stole a duże prasy zastępuje zwykła kostka do drzeworytu.

Istnieje wiele metod realizacji filmów bez kamery jednakże dopiero powiązanie technik graficznych z filmem, który z natury jest serią obrazów 24/sek. (grafika bazuje na powielaniu) stwarza największe perspektywy realizacyjne. Ten typ filmów jest wyraźnie nową dziedziną leżącą raczej na przedłużeniu grafiki i jej filozoficznego działania niż filmu komercjalnego, zawodowego. Gdyby większe grono koleżanek i kolegów plastyków zainteresowało się tą techniką realizacyjną, zarysowała by się możliwość nawiązania kontaktów, wymiany doświadczeń oraz zorganizowania w Krakowie przeglądu prac graficzno-filmowyoh NON CAMERA.

Realizacja filmów eksperymentalnyoh metodami grafiki artystycznej poprzez odbijanie grafik BEZPOŚREDNIO na taśmie filmowej z pominięciem kamery filmowej jest szansą stworzenia filmu będącego autentycznym dziełem sztuki!
Źródło: http://www.antonisz.pl/manifest-noncamera.html

Jeśli chociaż trochę Was zachęciłam do zapoznania się z działalnością Antonisza to jeszcze do 16 czerwca możecie odwiedzić Muzeum Narodowe w Krakowie i zwiedzić wystawę Antonisz: Technika jest dla mnie rodzajem sztuki. Więcej informacji znajdziecie tu.

A tutaj możecie poczytać więcej o Antoniszu i jego twórczości. Naprawdę ciekawe artykuły. Polecam Wam serdecznie:

Przede wszystkim jednak, odwiedźcie stronę internetową Antonisza, którą tworzą jego córki: http://www.antonisz.pl/


Niektóre filmy Antonisza:




4 komentarze:

  1. Pozwoliłam sobie :) wyróżnić Cię w zabawie:

    http://moja-pasieka.blogspot.com/2013/06/chwale-z-ogromna-przyjemnoscia.html

    udział jest nieobowiązkowy, ale jeśli będziesz miała ochotę, to zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) Przygotuję również swoją listę. Dużo fajniejszy pomysł od tych długich list z pytaniami, a jest kilka miejsc w blogosferze godnych polecenia :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Akurat wybieram sie do Krakowa to może zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Polecam :) Zazdroszczę Krakowa, tym bardziej, że muszę wkuwać na egzaminy ;)

      Usuń