Lubię ten typ bramy wjazdowej. Szczególnie z takim zadaszeniem.
Fantastyczne detale i ornamenty na wykuszu
Czy do tego miejsca powróci kiedyś życie? Nie mam pojęcia. Czasem sobie myślę o życiu, które się toczyło za murami tego pałacu. Przecież tam mieszkali ludzie. To był ich dom. Coraz mniej nadziei na to, że te czasy, przynajmniej w drobnej cząstce wrócą.
Znamy przykłady wielu takich obiektów, które dzisiaj są hotelami, restauracjami, centrami kongresowymi a jeszcze kilka lat temu były w podobnym stanie. Ciągle czekam aż znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która tchnie życie w pałac Donnersmarcków.
Na zakończenie starsza pani, dla której odwiedziłam tego dnia park. Dla niej czas również nie jest łaskaw. A mimo to nadal tam siedzi. Każdego dnia. Od wielu wielu lat.
Szkoda takich obiektów, ale zdjęcia ciekawe. Bardzo lubię zrujnowane zabytki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja marzę, żeby takie miejsca żyły :) żeby było w nich słychać ludzkie rozmowy, śmiech... widzę w nich niezwykły potencjał i ... bardzo się denerwuje jak widzę takie zrujnowane zabytki :P
UsuńPozdrawiam!