czwartek, 15 listopada 2012

O upływie czasu i zapomnieniu...

Tak mi się dzisiaj nasuwają myśli o przemijaniu. Jest to związane chyba nie tylko z tym, że mamy listopad. Do tego szukając pewnych zdjęć znalazłam to. Zdjęcia z zeszłego roku, jak byłam w parku, zrobić zdjęcia starszej pani na ławce, na zajęcia ze wstępów. Jednak nic się nie zmieniło od tego czasu. Przynajmniej w tym miejscu. Jest to miejsce, o którym niby wszyscy wiedzą, a które wygląda, jakby cały cały świat o nim zapomniał. Jedynie upływający czas ciągle o nim pamięta i wcale nie jest dla niego łaskawy.




Lubię ten typ bramy wjazdowej. Szczególnie z takim zadaszeniem.



Fantastyczne detale i ornamenty na wykuszu

 

Czy do tego miejsca powróci kiedyś życie? Nie mam pojęcia. Czasem sobie myślę o życiu, które się toczyło za murami tego pałacu. Przecież tam mieszkali ludzie. To był ich dom. Coraz mniej nadziei na to, że te czasy, przynajmniej w drobnej cząstce wrócą.
Znamy przykłady wielu takich obiektów, które dzisiaj są hotelami, restauracjami, centrami kongresowymi a jeszcze kilka lat temu były w podobnym stanie. Ciągle czekam aż znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która tchnie życie w pałac Donnersmarcków.

Na zakończenie starsza pani, dla której odwiedziłam tego dnia park. Dla niej czas również nie jest łaskaw. A mimo to nadal tam siedzi. Każdego dnia. Od wielu wielu lat.



2 komentarze:

  1. Szkoda takich obiektów, ale zdjęcia ciekawe. Bardzo lubię zrujnowane zabytki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja marzę, żeby takie miejsca żyły :) żeby było w nich słychać ludzkie rozmowy, śmiech... widzę w nich niezwykły potencjał i ... bardzo się denerwuje jak widzę takie zrujnowane zabytki :P
      Pozdrawiam!

      Usuń