czwartek, 20 marca 2014

Jak czytać? E-book czy tradycyjna książka?



Nie będę ukrywać, że dziwi mnie batalia pomiędzy zwolennikami tradycyjnej (czyt. papierowej) książki a jej elektronicznej wersji. Spór jest dla mnie dziwny, bo

nikt nie każe Ci drogi Czytelniku zrobić stosika ze Twoich ukochanych książek i go podpalić, bo jak już raz dotkniesz czytnika, to książki Ci do ręki brać nie wolno


gdy czytasz (przykładowo oczywiście)  takie Wyznaje, to raczej ciężko jest wrzucić je do torebki i poczytać w drodze do pracy/ na uczelnie/ do szkoły, czy gdzie tam jeszcze lubisz czytać Czytelniku (jeśli o mnie chodzi, to po kilkunastu minutach czytania w łóżku, czy na fotelu, w pozycji wymagającej trzymania książki w rękach, ręce same opadają)

podróże - dojazd do celu i z powrotem, czyli nie kończące się godziny spędzone w zatłoczonych pociągach, ciasnych autobusach, o oświetleniu już nie wspominając, tutaj znowu wracamy do podstawowej sprawy - komfortu czytania
podróże - pobyt, czyli skąd wiesz Czytelniku, jaka ilość książek będzie odpowiednia? Ile razy wzięłam ze sobą kilka książek a pogoda była tak bajeczna, że nie miałam czasu i głowy, żeby do nich zajrzeć? A ile razy było znowu na odwrót?

Rozumiem, że:

co wersja tradycyjna, to wersja tradycyjna i NIC nie zastąpi kontaktu z PRAWDZIWĄ książką

zapach papieru, szelest kartek (niech obudzi się w nas trochę romantyzmu)

szata graficzna, no i stało się, doszliśmy do najboleśniejszego dla mnie punktu, wersje elektroniczne nie posiadają najczęściej grafik, które są mocną stroną np. uwielbianego przeze mnie ZNAKU


Sama jestem szczęśliwą posiadaczką Onyxa, modelu i62 ML Angel Glow. Mimo początkowo mieszanych uczuć względem wyżej wymienionego urządzenia, odkąd pewna Dobra Dusza sprezentowała mi je na Gwiazdkę, nie oddałabym go za żadne skarby świata. 

Dlaczego?

jest mega kobiecy, taki tam kwiatkowy layout i te sprawy :)

100 % minimalizm w dizajnie, żadnych zbędnych przycisków, prosty, funkcjonalny

jak na czytnik działa naprawdę szybko (w porównaniu do Prestiga, z którym miałam wcześniej nieco styczności, to niebo a ziemia)

ma podświetlany ekran, bardzo przydatna funkcja, mogę czytać całą noc i nie muszę świecić Mężczyźnie po oczach lampką :)

bateria - mimo, że przeczytałam na nim już kilka książek, od Gwiazdki ładowałam go raz (słownie: raz)

jest ze mną zawsze i wszędzie, byliśmy już razem w wielu niezwykłych miejscach i nigdy mnie nie zawiódł 

jednak ebooki są tańsze od tradycyjnych wydań książek, przez co sięgam częściej po nowości (polecam częste promocje na woblinku, aż mi się buzia śmieje, jak o nich myślę)

posiada wiele bardziej i mniej przydatnych funkcji, typu chmura danych, kalkulator, SUDOKU, gumoku, szkicownik, notatnik, internet i takie tam szmery bajery; jednak moje korzystanie z czytnika ogranicza się do czytania


I chociaż jestem spełnioną użytkowniczką czytnika wcale nie nawołuje do zaprzestania drukowania książek. Mój kontakt z literaturą również na tym nie ucierpiał. Wręcz przeciwnie, mogę czytać więcej i częściej. W sytuacjach, które wcześniej nie przyszłyby mi nawet na myśl. Nadal kocham drukowane książki, zapach papieru i szelest kartek. Nie zapominajmy, że w czytaniu najważniejszy jest nasz komfort. Ma to być przyjemność a nie katorga w imię zasad i miłości.



5 komentarzy:

  1. Eletryczna wersja męczy strasznie moje oczy. monitory i wyświetlacze wysuszają oko i u mnie to tragedia jest. dlatego wole papierową wersję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na komputerze też nie mogę przeczytać ani strony, podobnie z ipadem. Może w okularach jeszcze daję radę, ale w soczewkach to jak mówisz, tragedia.
      Dopiero odkąd czytam na czytniku, moje oczy męczą się nawet mniej niż przy papierowej wersji.

      Usuń
  2. Co prawda nie posiadam ebooka, ale myślę, że w niektórych sytuacjach ( które przytoczyłaś powyżej ) są naprawdę przydatne. Ogólnie nie jestem zwolenniczką kupowania książek, które potem zalegają samotnie na półkach - najczęściej wybieram biblioteki. Plusem elektronicznych tekstów jest też fakt, że na iPadzie można trafić na fajne okazje i niektóre rzeczy są za darmo. Ostatnio wypatrzyłam komiks the Walking Dead bez żadnej opłaty, więc myślę, że jest to swego rodzaju okazja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. I wcale nie mówimy tutaj o nielegalnym ściąganiu ebooków, po prostu trzeba szukać :)
      Również nie kupuję wielu książek. Czasem korzystam z bibliotek, często czytam coś ze swojej półki, na której w większości znajdują się książki, które gdzieś tam dostałam bądź wyszukałam na różnych okazjach bądź w antykwariatach.

      Usuń
  3. Książki papierowe mają swój niepowtarzalny klimat, czytanie w wersji elektronicznej jest za to dużo bardziej praktyczne, poręczne. Dlatego w podróż zawsze zabieram swój czytnik, w domu jednak wolę czytać w tradycyjny sposób :).

    OdpowiedzUsuń