Dzień Drugi. Książka, którą lubisz najmniej.
Tym razem również nie było łatwo dokonać wyboru. Chociaż z zupełnie innego powodu. Pamiętam niewiele książek, które mi się nie spodobały. Być może wynika to z tego, że nie mam potrzeby ich pamiętania, bo nic nie wniosły do mojego życia. Jestem pewna, że trafiłam na książki, które spodobałyby mi się mniej lub nie spodobały wcale. Z swoich rozważań wykluczyłam lektury szkolne. Omijając fakt, że nie wiele ich przeczytałam, to jak już którąś przeczytałam, to raczej z musu niż dla tego, że sama chciałam.
Wykluczyłam też książki, o których po pierwszym rozdziale wiedziałam, że ich nie przeczytam (np. powieści Tolkiena). Opisuje tylko te książki, które przeczytałam do ostatniej strony.
Wybierając książkę na dzisiaj posłużyłam się taktyką, że to co lubię najmniej nie jest tym co nie lubię. Także to co teraz tutaj napiszę, nie jest w żadnym wypadku antyrecenzją.
Klucz Sary, Tatiana de Rosnay
Jest to na pewno wzruszająca opowieść. O żydowskiej dziewczynce, która schroniła braciszka w schowku i zamknęła na klucz. Wraz z rodzicami została zabrana na stadion Vel' d'Hiv. Chłopiec został w schowku.
Sama historia jest bardzo ciekawa i poruszająca. Jednak mnie w odbiorze przeszkadzała amerykańska kobieta, która tą historię odkrywała. Często jej problemy małżeńskie stanowiły główny wątek a historia nieszczęśliwej Sary tylko tło. To poplątanie teraźniejszości z 1942 roku pozbawiało powieść klimatu i sprawiało, że mimo wszystko nie mogłam się tak naprawdę, szczerze wzruszyć tą historią. Nie umiałam również zżyć się z żadną z bohaterek. Ani Sarą ani dziennikarką Julią. A już wiecie, że bardzo łatwo się przyzwyczajam i przyjaźnię z literackim bohaterami.To połączenie wątków dało książce banalnego charakteru.
Czytając Dziennik Anny Frank płakałam jak bóbr a tutaj mimo podobnej wagi dramatu ledwie się wzruszyłam.
Jednak to tylko moja opinia. Jeśli macie inne zdanie o tej książce to zapraszam to podzielenia się nim.
W 2010 roku powstał film na podstawie tej książki. Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś go zdobyć i zobaczyć.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz