Tak jak postanowiłam, rozpoczynam cykl postów związanych z akcją 30 dni z książką.
Dzień pierwszy. Twoja ulubiona książka.
Długo nad tym myślałam i nie mogłam się zdecydować. Mam przecież tyle ulubionych książek. A im więcej ich przeczytam tym lista ulubionych jest dłuższa i dłuższa. Po długich negocjacjach z samą sobą wybrałam. Nie podam Wam tytułów pozostałych rywalek tej książki, bo o nich będzie jeszcze nie raz. Mam taką nadzieję.
Cień Wiatru, to powieść hiszpańskiego pisarza Carlosa Ruiza Zafóna. Tą książkę czytałam tak, jak je się najlepszą potrawę. Z apetytem, nie mogąc przestać a jednocześnie w obawie, że lada chwila się skończy. Jeszcze długo później wracałam do tej historii. Pokochałam tą książkę za piękny język Zafona oraz jego cudowne opisy Barcelony. Opowieść mnie wciągnęła na dobre.
Niestety, mój własny egzemplarz, który dostałam od mojego Ulubionego Wujka, którego serdecznie pozdrawiam, zginął gdzieś w akcji polecania moim bliskim przeczytania tej książki.
Dobra, Ulubiony Wujku, przyznaję się. Sama sobie wzięłam tą książkę z Twojej półki. Ale my się przecież dzielimy Literaturą :)
Poza tym ta książka miała ogromny wpływ na mnie, mój rozwój literacki i szacunek dla książki. Więc bardzo Ci za nią dziękuję!
Pozdrawiam Was Kochani!
P.S dodaje link to ciekawej stronce o Autorze i jego powieściach. Zapraszam!
http://www.graaniola.pl/cien_wiatru
A czytałaś inne jego książki?
OdpowiedzUsuńCzytałam Grę Anioła. Jednak niestety nie dokończyłam. Zostało mi kilka stron, biblioteka wzywała, wyjeżdżałam na bardzo długo i ogólny brak nastawienia nie pozwolił mi na to, ale mam nadzieje do niej wrócić. Oczywiście chciałabym przeczytać jego pozostałe książki. Teraz w kwietniu wychodzi nowa.
UsuńPozdrawiam!
A nie zauważyłaś, że Gra Anioła, to kalka Cienia Wiatru?
OdpowiedzUsuńJa Zafona lubiłem po pierwszej przeczytanej książce - właśnie Cień. Potem przeczytałem Anioła i mina mi zrzedła, bo to w zasadzie to samo.
A potem przeczytałem Marinę, jego bodajże pierwszą książkę.
No i uznałem, że to mistrz słowa i kserokopiarki ;)
Hmm... Gra Anioła to już nie Cień Wiatru :)
UsuńCzyta się ciężej i dłużej, nie wciąga a do tego czasem, przynajmniej mnie strasznie wkurza i irytuje. Może właśnie dlatego, że jest tak podobna do Cienia. Te same miejsca, duża rola tajemniczej książki. No i poza tym, ma się wrażenie, że już się gdzieś tą historię słyszało.
zniechęciłeś mnie tą opinią o Marinie, bo czuję, że to może być prawda (podobnie jak z Grą Anioła) ;)
Znam wielu autorów, których książki są bardzo do siebie podobne a mimo to ich czytanie jest dla mnie przyjemnością więc mimo wszystko spróbuje. Dla słowa i opisów Barcelony ;)
To czytamy, niebawem dodam recenzję.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i bardzo mi się podobała :) świetnie się czyta! Intryga... zwrot akcji... :)
OdpowiedzUsuńP.S. :) dziękuję! Czasem tak trzeba... na przekór wszystkiemu ;p na przekór deszczom! :)